Siła autorytetu formalnego
Przemysław Staroń pisze o dyskryminacji w sposób konkretny: „Słowo »dyskryminacja« łatwo zrozumieć, jeśli prześledzi się jego pochodzenie. Discrimino po łacinie oznacza »rozróżniam«. Samo w sobie nie musi oznaczać absolutnie nic złego (…) [ale] w odniesieniu do zjawisk życia społecznego »dyskryminacja« nie jest już neutralna. Jest ona traktowaniem ludzi mniej lub bardziej przychylnie, dzieleniem ich na lepszych i gorszych, ze względu na to, że posiadają oni jakąś cechę – albo że jej nie posiadają. Tą cechą może być właściwie cokolwiek: posiadanie określonych przekonań, wyznawanie danej religii, przynależność do jakiejś grupy etnicznej, niewpasowywanie się w tzw. heteronormę, określone pochodzenie, narodowość, wiek, wygląd, niepełnosprawność, wykształcenie, status społeczny, status materialny…”1.
Formalny autorytet generuje praktyczną dyskryminację grup, które na różne sposoby są wykluczane. Mogą to być uczniowie nieheteronormatywni czy z doświadczeniem migracji, ale też ci o specjalnych potrzebach edukacyjnych, albo w ogóle odstępujący od normy, jaką zdecydowały się przyjąć za właściwą osoby decydujące w szkole o tym, co jest poprawne, a co nie.
Dyskryminacja w szkole
Kwestia dyskryminacji to w jakimś sensie także kwestia ulegania presji społecznego autorytetu, niekiedy sy...