Szkolnictwo niepubliczne – zapomniane czy celowo pomijane?

W praktyce

Tematyka edukacyjna weszła na stałe do debaty publicznej, co oczywiście cieszy, choć ton i zakres tych sporów pozostawia niekiedy wiele do życzenia. Jednak w ferworze dyskusji nad sprawami bieżącymi zbyt rzadko przebija się temat bardzo ważny dla funkcjonowania i rozwoju edukacji w naszym kraju – szkolnictwo niepubliczne. Postanowiliśmy więc zadać sobie pytanie, dlaczego tak jest. Dlaczego kwestia funkcjonowania szkół niepublicznych, których udział w polskim systemie edukacji sukcesywnie się zwiększa, zajmuje tak niewiele miejsca w publicznej debacie. Czy to niedopatrzenie, czy wręcz przeciwnie – celowe ignorowanie? Czy podział na oświatę publiczną i niepubliczną ma w dalszym ciągu rację bytu? Czy może czeka nas edukacja dwóch prędkości i „stomatologizacja oświaty”? Czy może to kolejny sztucznie rozdmuchany konflikt? Poszukując odpowiedzi na te – i inne pojawiające się pytania – przyjrzyjmy się sytuacji formalnoprawnej, strukturze i funkcjonowaniu placówek niepublicznych w Polsce.

Przede wszystkim należy uporządkować kwestię nazewnictwa, która traktowana jest dosyć swobodnie. Można zauważyć, że w powszechnym obiegu występują określenia „szkoła niepubliczna”, „szkoła prywatna”, „szkoła społeczna”, które niekiedy używane są zamiennie, co jest nie do końca uzasadnione. Warto więc sięgnąć do źródła, czyli do zapisów ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe. W art. 8 ust. 1 tego aktu prawnego czytamy, że szkoła (i placówka) może być szkołą publiczną albo niepubliczną oraz może być ona zakładana i prowadzona przez jednostkę samorządu terytorialnego, inną osobę prawną albo osobę fizyczną. Jednostki samorządu terytorialnego mogą zakładać i prowadzić tylko szkoły i placówki publiczne. Natomiast art. 168 tejże ustawy mówi, że osoby prawne i osoby fizyczne mogą zakładać szkoły i placówki niepubliczne po uzyskaniu wpisu do ewidencji. Przepisy wskazują na podstawową różnicę między rodzajami szkół, czyli organ prowadzący. Pozwala to na sformułowanie podziału na szkoły samorządowe i niesamorządowe. Do tego sprawę nazewnictwa komplikuje ustawodawca, który przewidział tworzenie szkół publicznych przez podmioty inne niż samorząd terytorialny oraz określił wymagania, jakie powinna spełniać szkoła niepubliczna. Tym samym kwestia, już na starcie skomplikowana, gmatwa się jeszcze bardziej.

W istocie podstawowych linii podziału jest kilka: organ prowadzący, odpłatność lub jej brak oraz procedury rekrutacyjne. Uczniowie otrzymują takie same świadectwa i dyplomy, zdają egzaminy, realizują tę sama podstawę programową, spełniają obowiązek szkolny, bez względu na to, czy jest to szkoła publiczna, czy niepubliczna.

Dlaczego więc popularność szkolnictwa niepublicznego rośnie z każdym rokiem? Obecnie udział szkół niepublicznych w systemie edukacji przekroczył 25% i dalej rośnie, co więcej – przez ostatnie 10 lat ta wartość nieomal się podwoiła. Skąd bierze się taka popularność szkół niepublicznych? 

Edukacja niepubliczna w Polsce nie jest zjawiskiem ograniczonym do ostatniego trzydziestolecia. Ma swoje korzenie już w średniowieczu. W tym czasie istniały głównie szkoły przykościelne, prowadzone przez duchowieństwo, które pełniły funkcję instytucji edukacyjnych poza kontrolą władz państwowych. Kolejnym ważnym momentem były wieki XVIII i XIX, kiedy to powstawały szkoły zakładane przez osoby prywatne, stowarzyszenia czy organizacje wyznaniowe, głównie z inicjatywy filantropów i społeczników. Pod zaborami, a zwłaszcza w zaborze pruskim oraz austriackim, istnienie szkół niepublicznych miało szczególne znaczenie. W obliczu germanizacji i rusyfikacji polscy intelektualiści, duchowieństw...

Pozostałe 90% treści jest dostępne tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI