Przykład idzie z… Ontario
Ottawa – stolica Kanady i tuż obok Toronto (największego miasta w tym ciekawym federacyjnym państwie) jedna z kluczowych metropolii prowincji Ontario. Gdyby pokusić się o quasi-eksperyment społeczny i poprosić Czytelników o zamknięcie na kilka sekund oczu, a następnie wypowiedzenie na głos: Kanada, to z pewnością niemal wszyscy ujrzeliby oczami wyobraźni piękne dziewicze jeziora, butelkę syropu klonowego i mecz hokeja. I nic w tym dziwnego, bowiem właśnie tak w zbiorowej świadomości Polaków od wielu dekad jawi się ojczyzna Celine Dion i Garou. Jednak, co ciekawe, nie wszystkich. Według różnych szacunków, podawanych także przez instytucje państwowe (tym samym dane możemy uznać za wiarygodne), około milion naszych rodaków mieszka na stałe w Kanadzie1. Z perspektywy kraju Wielkich Jezior to dość znacząca liczebnie mniejszość, jednak, co ważniejsze z perspektywy Czytelnika „Forum Placówek Niepublicznych”, to przede wszystkim ogromna i wiarygodna grupa – licząca bowiem milion(!) – naocznych świadków tego, że wbrew pozorom to nie odległość geograficzna – ponad 6500 km – najbardziej dzieli Warszawę od Ottawy. Uznając różnice wynikające z systemu politycznego, gospodarczego i społecznego za niemal oczywiste, mogę opisać to, co tak oczywiste wcale już nie jest. Jednak zanim to zrobię, należy szczególnie mocno podkreślić, że tylko pozornie porównanie wybranych aspektów systemu finansowania edukacji w Polsce i Kanadzie może przypominać porównywanie gruszek do jabłek. W rzeczywistości bowiem takie porównanie ma nie tylko ogromne znaczenie, ale swoje logiczne uzasadnienie, które z pewnością po lekturze całego artykułu będzie widoczne. ...