Quo vadis, polska szkoło?

Temat miesiąca

Podsumowując mijający rok, a przy okazji setne wydanie Forum Placówek Niepublicznych, można tylko powiedzieć, że ten rok jest jak klasyczny film Hitchcocka: zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie narasta.

Jak wyglądały początki pandemii, rok 2020, wszyscy pamiętamy. Zamknięcie szkół i przedszkoli nastąpiło nagle i tak niespodziewanie, że odbieraliśmy te informacje z niedowierzaniem. Potem narastała nie tylko niepewność, co będzie, jak się rozwinie epidemia, ale przede wszystkim, jak długo to może trwać? Wydawało się, że może dwa tygodnie, że miesiąc, nikt się jednak nie spodziewał, że będziemy z tym się zmagać z różną intensywnością przez trzy lata szkolne. 

Ministerstwo już po kilku dniach zaczęło wprowadzać regulacje, nakazujące prowadzenie, w stanie ograniczenia działalności szkół, nauczania zdalnego. Tyle, że do tego oczywiście nikt nie był przygotowany, w tym samo Ministerstwo Edukacji Narodowej. Na szczęście zadziałała wtedy legendarna polska pomysłowość i zdolność improwizowania. Ministerstwo trochę coś dofinansowało, ale pieniądze w pierwszej kolejności wydano na doposażenie szkół i nauczycieli, żeby w ogóle na czymkolwiek mogli prowadzić zajęcia. Szkoły i dyrektorzy z nauczycielami zostali obarczeni przez Ministerstwo ciężarem nie tylko prowadzenia nauczania, ale przede wszystkim wymyślenia, jak to można robić. Nie tylko nauczyciele, ale także, a nawet przede wszystkim rodzice, widzieli całkowitą niemoc władz oświatowych wobec rzeczywistości. 

To już historia, lecz wszyscy mieli nadzieję, że lata doświadczenia i wytężona praca przyniesie szkole fantastyczne rozwiązania, może cały model nowej nauki. Minęły dwa lata i ze smutkiem stwierdzić trzeba, że nic takiego się nie zadziało. Ministerstwo Edukacji i Nauki te lata w zasadzie przespało, nie zrobiono nic, by wykorzystując zebrane doświadczenia szkołę w zmienionej rzeczywistości wprowadzić na nowe tory, wypracować model rzetelnego i przede wszystkim skutecznego nauczania. 

Chociaż nie, taka diagnoza nie jest do końca prawdziwa. W tym czasie dokonano bowiem bardzo wielu zmian w przepisach oświatowych, ale zastanowić się (i podsumować) trzeba, czego one dotyczą.

Co ze stałością przepisów prawnych?

Gdy piszę te słowa, ważą się losy kolejnego podejścia do Lex Czarnek, tym razem określanego jako 2.0. Jest wysoce prawdopodobne, że ustawa zostanie podpisana przez prezydenta, mimo jego wcześniejszych (nadzwyczaj krytycznych) uwag do tej samej regulacji w pierwszej, zawetowanej wersji. Zakładam, że ustawa wejdzie w życie od początku 2023 r., a jeśli nawet nie, to i tak możemy spodziewać się jeszcze kolejnych podejść, wersji 3.0 czy może 4.0. Jednak nawet i bez tej ustawy jesteśmy w takiej rzeczywistości, jakby nowe regulacje cały czas obowiązywały.

Zanim o tych najnowszych rozwiązaniach – najpierw o tym, w jakim stanie obecnie jest polska szkoła i co nowego w prawie obowiązuje. Po drodze mieliśmy bowiem kilka istotnych zmian, a część z nich – można powiedzieć – to rezultat, czy raczej może pokłosie, pandemicznych przejść i doświadczeń.

Zaczęło się w roku 2021 od próby wprowadzenia przepisów karnych wobec dyrektorów szkół i placówek, czyli, jak określono w temacie projektu, „spenalizowanie czynów polegających na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnienia obowiązków w zakresie opieki lub nadzoru nad małoletnimi przez osoby kierujące jednostkami organizacyjnym zapewniającymi ten nadzór i opiekę”. Projekt do Sejmu wpłynął z końce...

Pozostałe 90% treści jest dostępne tylko dla Prenumeratorów.

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI